UWAGA

Kolejne rozdziały będą pojawiały się codziennie, aż do rozdziału piętnastego. Na tłumaczenie kolejnych rozdziałów będę musiała poczekać, aż opublikuje je oryginalny autor. Zbiegnie się to rownież z moim wyjazdem, zatem na rozdział szesnasty i kolejne pojawią się dopiero w sierpniu. Mam nadzieję, że poczekacie :)


środa, 1 lipca 2015

PRAWO MAŁŻEŃSKIE - ROZDZIAŁ V


Czeeść :) U mnie dziś piękne słońce! I to nie jedyna dobra wiadomość. Początkowo myślałam, że opowiadanie zakończy się na 13 rozdziałach, ale oryginalny autor wciąż dodaje kolejne :)
Za wszystkie uwagi dziękuję. Wzięłam je pod uwagę. Zapraszam na piąty rozdział!
______________________________________

Hermiona ledwo powłóczyła nogami przemierzając korytarz prowadzący do mieszkania. Po doświadczeniach z poprzedniej nocy, naprawdę nie miała ochoty spędzać więcej czasu z Draco w ich… sypialni. Nie mogła się nadziwić, że mimo tego, że był po stronie, która przegrała w poprzednim roku, dalej traktował ją jak śmiecia. Oczywiście, nie nazywał jej już szlamą, ani nic z tych rzeczy, ale nadal wykorzystywał każdą okazję, by ją poniżyć. Musiała jednak przyznać, że myliła się w niektórych kwestiach co do chłopaka, jak pokazały poranne zajęcia. Dlaczego Malfoy nie powinien zostawać uzdrowicielem? Może starał się odpokutować za rany zadane w czasie wojny, lecząc teraz rany innych. A jeśli faktycznie tak było, to dlaczego wciąż zadawał jej ból, ból emocjonalny? Jej myśli krążyły w kółko i pomimo wielkiego sprytu i mądrości Hermiony, nie mogła zrozumieć tej sytuacji.

Siedziała w bibliotece tak długo jak mogła, tylko po to, by zminimalizować czas spędzony w pobliżu Malfoya. Pokój wspólny był już pusty. Na paluszkach, cicho, zakradła się do ich sypialni, tak by nikogo nie obudzić (miała już okazję przekonać się na własnej skórze jak ognisty temperament ma Teodor Nott). Otworzyła drzwi i wślizgnęła się do wnętrza. Wstrzymała oddech na widok Malfoya, który wylegiwał się na łóżku czytając magazyn. Wykręciła usta z niesmakiem, gdy spostrzegła nagą kobietę na okładce.
— Nie oceniaj mnie Granger, nie zapomnij, że jestem zmuszony do celibatu od wszystkich kobiet poza tobą, więc tak właściwie do totalnego celibatu. – zmarszczył nos wyglądając na nią spoza magazynu. Czuła się nieswojo, kiedy jego wzrok towarzyszył jej w zebraniu potrzebnych przedmiotów i pójściu do łazienki.
To był trochę cieplejsza noc od poprzedniej, więc kiedy wyszła z łazienki miała na sobie tylko koszulę, zamiast pełnej piżamy składającej się z koszuli i spodni. Kiedy pochyliła się by ułożyć puch w poduszkach, jej koszula nieco uniosła się i Malfoy uśmiechnął się szyderczo.
— Próbujesz mnie uwieść, Granger?
Mając już tego dość Hermiona wyprostowała się ze złością, ale zatrzymała się, gdy zauważyła, że spuścił wzrok, a jego twarz pobladła. Już miała na niego nakrzyczeć, na co się gapi, ale szybko zreflektowała się i spojrzała w dół na bliznę, którą Bellatrix wycięła na jej skórze, kiedy torturowali Rona i Harry’ego w Malfoy Mannor.
— To nie moja wina. – Draco warknął.
— Wiem – odpowiedziała Hermiona  spokojnie utrzymując wzrok. Wślizgnęła się do łóżka i odwróciła twarzą do ściany, nie mówiąc już nic więcej tej nocy.

 To była kolejna niespokojna noc Malfoya. Wrzało w nim po sytuacji, która przed chwilą miała miejsce. Hermiona powiedziała, że wie, że to nie była jego wina, ale przecież nie mogła mówić poważnie. W rzeczywistości to była jego wina, albo tak czuł Draco, więc dlaczego ona mówi, że to nie prawda. Musi z nim grać w jakąś grę, ale Draco nie miał ochoty nad tym rozmyślać. Jeśli wcześniej już nie darzyła go nienawidziła, to teraz będzie tak na pewno, kiedy przypomniała sobie, co jej zrobiła jego rodzina. Poczucie winy sprawiło, że rozbolał go żołądek, wróciły wspomnienia makabrycznej nocy, podczas której jego szalona ciotka skrzywdziła Hermionę.
XXXXX

— ŁAAAAASIIIIICO.
Ron zacisnął pięści, gdy usłyszał jej głos dobiegający z drugiej strony pokoju. To jest prawdziwe piekło.
— ŁAAAAAAAAAAAAAAAAAAAASICOO!
Ron odliczał w głowie. Trzy… dwa… jeden…
— Łasico!
— Czego do cholery chcesz kobieto?!
— Twojej pomocy.
Ron zatrzymał się na moment. Jej słowa natychmiast wzbudziły podejrzenia (jedyną rzecz, którą kiedykolwiek ona w nim wzbudzi – pomyślał z goryczą).
— Mojej pomocy – powtórzył, a jego głos ociekał pogardą.
— Tak, pomocy mojego narzeczonego – była równie złośliwa. – Chce Draco i nie ważne jak bardzo tego nie rozumiem, Ty chcesz Granger. Jestem gotowa na współpracę, możemy pomóc sobie nawzajem, by osiągnąć cel.

Ron zamilkł na chwilę, rozważając jej słowa. W jakiś dziwny sposób, wydawało się, że Astoria rozumie całą sytuację i zostawiła go samego ze swoimi myślami. W umyśle Rona toczyła się bitwa. Mimo, że był zły na Hermionę, nadal ją kocha. Ale, żeby ją zdobyć, będzie musiał współpracować z Astorią i najprawdopodobniej, by osiągnąć cel – oszukać i skrzywdzić Hermionę. Zazwyczaj nieczuły Ron, mimi wszystko nie chciał jej zranić w ten sposób. Udało mu się w końcu przekonać samego siebie, że tak naprawdę na dłuższą metę będzie pomagał Hermionie, ratując ją przed Astorią i ratując samego siebie przez świętym węzłem małżeńskim. Jego obecna narzeczona była blond seks bombą, ale była również straszliwą świnią. Podjął decyzję.
— Umowa stoi.
XXXXX

— …. i kiedy byliśmy w Szwajcarii, tata i ja odkryliśmy nowy rodzaj Nargli i…
— ZAMKNIJ SIĘ! – Teo ryknął – Mam w dupie co Ty i twój stuknięty ojciec zobaczyliście w Szwecji!
— Szwajcarii – Luna wtrąciła cicho – Co więcej – jej głos stawał się coraz głośniejszy i bardziej wyniosły – Mój ojciec i ja wcale nie jesteśmy szaleni. To, że Ty nie widzisz nic poza czubkiem swojego nosa, nie oznacza, ze jestem szalona. Nie wiem, jaki masz problem, ale nie musisz się na mnie wyżywać. Mam zostać Twoją żoną, a nie workiem bokserskim.
Po jej wybuchu nastała cisza. Teo nie powiedział już nic więcej. Po raz kolejny blondynka sprawiła, że oniemiał. 
Luna  uśmiechnęła się, otworzyła najnowszy numer Żonglera i zaczęła czytać artykuł o Gnębiwtryskach. Jej przyszły mąż nie przeprosił, ale nie powiedział już nic więcej obraźliwego. Na swój dziwny sposób Luna wiedziała, że coś się zmieniło i to na lepsze.
XXXXX

Tym razem  Draco obudził się po Hermionie. Wydawało się, że wzięła sobie za cel wstać pierwsza, tak by mogła okupować łazienkę.
— Granger! Pospiesz się w końcu! – krzyknął uderzając w drzwi.
Minęło kolejne dziesięć minut, a ona wciąż nie wychodziła z łazienki. Przyzwyczajony do tego, że zawsze dostaje to co chce, Draco tracił cierpliwość.
Podszedł i uderzył ponownie.
 — Granger, masz wyjść stamtąd nim policzę do dziesięciu, albo…
Nie dane mu było dokończyć zdania, bo drzwi otworzyły się i Hermiona stanęła przed nim z różdżką przy jego gardle.
— Albo co, Malfoy? – zapytała z nutką grozy w głosie – Rzucić na mnie klątwę?
Draco nie powiedział nic, decydując po prostu się na nią gapić. Wtedy zdał sobie sprawę, że nie miała na sobie nic poza ręcznikiem. Spojrzał w dół i zobaczył jej kremowo białe nogi wystające spod ręcznika, który pozostawiał mało dla wyobraźni.  Draco przełknął ślinę. To nie może być prawda. Nie mógł pomyśleć, że Granger jest atrakcyjna. Naprawdę potrzebuje wziąć prysznic i obudzić się.

Gdy stał pod gorącym strumieniem, Draco potrząsał głową próbując przywrócić zdrowe zmysły. Nie mógł pozwolić, by to małżeństwo sprawiło, że zwariował. Musi pamiętać kim jest. On jest Draconem Malfoyem, a ona Hermioną Granger. Tak, jest kobietą . Tak, jest atrakcyjna. I tak, ma dobre serce i jest bardzo mądra.  Ale jest też jego wrogiem, a o tym Draco nie mógł zapomnieć.

14 komentarzy:

  1. Genialny rozdział. Fajnie że tłumaczysz to opowiadanie :D
    Luna mnie po prostu rozwala. Cieszę się że codziennie dodajesz rozdziały.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Jestem pod wrażeniem :D chyba Draco nie wytrzyma długo w celibacie xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o celibat... Przekonasz się już jutro ;)

      Usuń
  3. Trafiłam do Ciebie, kiedy przeczytałam miniaturkę na Katalogu Granger - tak między nami była naprawdę świetna - postanowiłam wpaść na Twojego bloga i zobaczyć co piszesz. Najpierw zabrałam się za to opowiadanie; naprawdę bardzo się cieszę, że je tłumaczysz! Co więcej, zauważyłam, że rozdziały pojawiają się codziennie, więc już w ogóle jestem zachwycona. Opowiadanie jest naprawdę świetne, każdy rozdział wciągający, poza tym jest opisana niebanalna historia, w którą zostały wplecione wątki humorystyczne - świetnie.
    Jeszcze dzisiaj zabiorę się za drugie, skończone już opowiadanie - jest ono Twojego autorstwa czy również tłumaczenie? :) Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział! Już odliczam godziny.
    http://niewolnicy-wlasnych-wspomnien.blogspot.com

    Pozdrawiam,
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) Też jestem wielką fanką tego opowiadania i po prostu czułam, że muszę je przetłumaczyć!
      Drugie opowiadanie jest mojego autorstwa ;) Cieszę się, że wpadłaś do mnie :)

      Usuń
  4. Ja po prostu... kocham to opowiadanie. Całym ♥. Ron - wredna szuja. Czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brawo Malfoy, eureka. Hermiona to kobieta i
    do tego atrakcyjna. Super rozdział, już nie mogę
    doczekać się kolejnych

    OdpowiedzUsuń
  6. Och uwielbiam twoje tłumaczenia. Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  7. W odpowiedzi na komentarz Avalon napisałaś, że będzie gorąco.
    Co masz na myśli?.. Już mam padaczkę - nie mogę się doczekać!

    Hariet
    harrmionehariet.blogspot.com/ - zapraszam (:

    OdpowiedzUsuń
  8. No i jednak się stało... boję się ich planu! Mam nadzieje, że jednak nie dojdzie on do skutku. Cieszy mnie wymiana zdań pomiędzy naszą główną parą. Coś między nimi zaczyna się zmieniać... na lepsze. Draco powoli uświadamia sobie, że Granger... jest kobietą. Może to dziwnie brzmi, ale jednak. W końcu zawsze postrzegał ją jako niewartościową szlamę. Idę dalej!

    http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. 21 year old Clinical Specialist Thomasina Josey, hailing from Haliburton enjoys watching movies like Aziz Ansari: Intimate Moments for a Sensual Evening and Worldbuilding. Took a trip to Himeji-jo and drives a MX-6. sprawdz

    OdpowiedzUsuń