Czeeść :) U mnie dziś piękne słońce! I to nie jedyna dobra wiadomość. Początkowo myślałam, że opowiadanie zakończy się na 13 rozdziałach, ale oryginalny autor wciąż dodaje kolejne :)
Za wszystkie uwagi dziękuję. Wzięłam je pod uwagę. Zapraszam na piąty rozdział!
______________________________________
Hermiona ledwo powłóczyła nogami przemierzając korytarz
prowadzący do mieszkania. Po doświadczeniach z poprzedniej nocy, naprawdę nie
miała ochoty spędzać więcej czasu z Draco w ich… sypialni. Nie mogła się
nadziwić, że mimo tego, że był po stronie, która przegrała w poprzednim roku,
dalej traktował ją jak śmiecia. Oczywiście, nie nazywał jej już szlamą, ani nic
z tych rzeczy, ale nadal wykorzystywał każdą okazję, by ją poniżyć. Musiała
jednak przyznać, że myliła się w niektórych kwestiach co do chłopaka, jak
pokazały poranne zajęcia. Dlaczego Malfoy nie powinien zostawać uzdrowicielem?
Może starał się odpokutować za rany zadane w czasie wojny, lecząc teraz rany
innych. A jeśli faktycznie tak było, to dlaczego wciąż zadawał jej ból, ból
emocjonalny? Jej myśli krążyły w kółko i pomimo wielkiego sprytu i mądrości
Hermiony, nie mogła zrozumieć tej sytuacji.
Siedziała w bibliotece tak długo jak mogła, tylko po to, by
zminimalizować czas spędzony w pobliżu Malfoya. Pokój wspólny był już pusty. Na
paluszkach, cicho, zakradła się do ich sypialni, tak by nikogo nie obudzić
(miała już okazję przekonać się na własnej skórze jak ognisty temperament ma
Teodor Nott). Otworzyła drzwi i wślizgnęła się do wnętrza. Wstrzymała oddech na
widok Malfoya, który wylegiwał się na łóżku czytając magazyn. Wykręciła usta z
niesmakiem, gdy spostrzegła nagą kobietę na okładce.
— Nie oceniaj mnie Granger, nie zapomnij, że jestem zmuszony do celibatu od wszystkich kobiet poza tobą, więc tak właściwie do totalnego celibatu. – zmarszczył nos wyglądając na nią spoza magazynu. Czuła się nieswojo, kiedy jego wzrok towarzyszył jej w zebraniu potrzebnych przedmiotów i pójściu do łazienki.
To był trochę cieplejsza noc od poprzedniej, więc kiedy wyszła z łazienki miała na sobie tylko koszulę, zamiast pełnej piżamy składającej się z koszuli i spodni. Kiedy pochyliła się by ułożyć puch w poduszkach, jej koszula nieco uniosła się i Malfoy uśmiechnął się szyderczo.
— Próbujesz mnie uwieść, Granger?
Mając już tego dość Hermiona wyprostowała się ze złością, ale zatrzymała się, gdy zauważyła, że spuścił wzrok, a jego twarz pobladła. Już miała na niego nakrzyczeć, na co się gapi, ale szybko zreflektowała się i spojrzała w dół na bliznę, którą Bellatrix wycięła na jej skórze, kiedy torturowali Rona i Harry’ego w Malfoy Mannor.
— To nie moja wina. – Draco warknął.
— Wiem – odpowiedziała Hermiona spokojnie utrzymując wzrok. Wślizgnęła się do łóżka i odwróciła twarzą do ściany, nie mówiąc już nic więcej tej nocy.
— Nie oceniaj mnie Granger, nie zapomnij, że jestem zmuszony do celibatu od wszystkich kobiet poza tobą, więc tak właściwie do totalnego celibatu. – zmarszczył nos wyglądając na nią spoza magazynu. Czuła się nieswojo, kiedy jego wzrok towarzyszył jej w zebraniu potrzebnych przedmiotów i pójściu do łazienki.
To był trochę cieplejsza noc od poprzedniej, więc kiedy wyszła z łazienki miała na sobie tylko koszulę, zamiast pełnej piżamy składającej się z koszuli i spodni. Kiedy pochyliła się by ułożyć puch w poduszkach, jej koszula nieco uniosła się i Malfoy uśmiechnął się szyderczo.
— Próbujesz mnie uwieść, Granger?
Mając już tego dość Hermiona wyprostowała się ze złością, ale zatrzymała się, gdy zauważyła, że spuścił wzrok, a jego twarz pobladła. Już miała na niego nakrzyczeć, na co się gapi, ale szybko zreflektowała się i spojrzała w dół na bliznę, którą Bellatrix wycięła na jej skórze, kiedy torturowali Rona i Harry’ego w Malfoy Mannor.
— To nie moja wina. – Draco warknął.
— Wiem – odpowiedziała Hermiona spokojnie utrzymując wzrok. Wślizgnęła się do łóżka i odwróciła twarzą do ściany, nie mówiąc już nic więcej tej nocy.
To była kolejna
niespokojna noc Malfoya. Wrzało w nim po sytuacji, która przed chwilą miała
miejsce. Hermiona powiedziała, że wie, że to nie była jego wina, ale przecież
nie mogła mówić poważnie. W rzeczywistości to była jego wina, albo tak czuł
Draco, więc dlaczego ona mówi, że to nie prawda. Musi z nim grać w jakąś grę,
ale Draco nie miał ochoty nad tym rozmyślać. Jeśli wcześniej już nie darzyła go
nienawidziła, to teraz będzie tak na pewno, kiedy przypomniała sobie, co jej
zrobiła jego rodzina. Poczucie winy sprawiło, że rozbolał go żołądek, wróciły
wspomnienia makabrycznej nocy, podczas której jego szalona ciotka skrzywdziła
Hermionę.
XXXXX
— ŁAAAAASIIIIICO.
Ron zacisnął pięści, gdy usłyszał jej głos dobiegający z drugiej strony pokoju. To jest prawdziwe piekło.
— ŁAAAAAAAAAAAAAAAAAAAASICOO!
Ron odliczał w głowie. Trzy… dwa… jeden…
— Łasico!
— Czego do cholery chcesz kobieto?!
— Twojej pomocy.
Ron zatrzymał się na moment. Jej słowa natychmiast wzbudziły podejrzenia (jedyną rzecz, którą kiedykolwiek ona w nim wzbudzi – pomyślał z goryczą).
— Mojej pomocy – powtórzył, a jego głos ociekał pogardą.
— Tak, pomocy mojego narzeczonego – była równie złośliwa. – Chce Draco i nie ważne jak bardzo tego nie rozumiem, Ty chcesz Granger. Jestem gotowa na współpracę, możemy pomóc sobie nawzajem, by osiągnąć cel.
Ron zacisnął pięści, gdy usłyszał jej głos dobiegający z drugiej strony pokoju. To jest prawdziwe piekło.
— ŁAAAAAAAAAAAAAAAAAAAASICOO!
Ron odliczał w głowie. Trzy… dwa… jeden…
— Łasico!
— Czego do cholery chcesz kobieto?!
— Twojej pomocy.
Ron zatrzymał się na moment. Jej słowa natychmiast wzbudziły podejrzenia (jedyną rzecz, którą kiedykolwiek ona w nim wzbudzi – pomyślał z goryczą).
— Mojej pomocy – powtórzył, a jego głos ociekał pogardą.
— Tak, pomocy mojego narzeczonego – była równie złośliwa. – Chce Draco i nie ważne jak bardzo tego nie rozumiem, Ty chcesz Granger. Jestem gotowa na współpracę, możemy pomóc sobie nawzajem, by osiągnąć cel.
Ron zamilkł na chwilę, rozważając jej słowa. W jakiś dziwny
sposób, wydawało się, że Astoria rozumie całą sytuację i zostawiła go samego ze
swoimi myślami. W umyśle Rona toczyła się bitwa. Mimo, że był zły na Hermionę,
nadal ją kocha. Ale, żeby ją zdobyć, będzie musiał współpracować z Astorią i
najprawdopodobniej, by osiągnąć cel – oszukać i skrzywdzić Hermionę. Zazwyczaj
nieczuły Ron, mimi wszystko nie chciał jej zranić w ten sposób. Udało mu się w
końcu przekonać samego siebie, że tak naprawdę na dłuższą metę będzie pomagał
Hermionie, ratując ją przed Astorią i ratując samego siebie przez świętym
węzłem małżeńskim. Jego obecna narzeczona była blond seks bombą, ale była
również straszliwą świnią. Podjął decyzję.
— Umowa stoi.
— Umowa stoi.
XXXXX
— …. i kiedy byliśmy w Szwajcarii, tata i ja odkryliśmy nowy
rodzaj Nargli i…
— ZAMKNIJ SIĘ! – Teo ryknął – Mam w dupie co Ty i twój stuknięty ojciec zobaczyliście w Szwecji!
— Szwajcarii – Luna wtrąciła cicho – Co więcej – jej głos stawał się coraz głośniejszy i bardziej wyniosły – Mój ojciec i ja wcale nie jesteśmy szaleni. To, że Ty nie widzisz nic poza czubkiem swojego nosa, nie oznacza, ze jestem szalona. Nie wiem, jaki masz problem, ale nie musisz się na mnie wyżywać. Mam zostać Twoją żoną, a nie workiem bokserskim.
Po jej wybuchu nastała cisza. Teo nie powiedział już nic więcej. Po raz kolejny blondynka sprawiła, że oniemiał.
Luna uśmiechnęła się, otworzyła najnowszy numer Żonglera i zaczęła czytać artykuł o Gnębiwtryskach. Jej przyszły mąż nie przeprosił, ale nie powiedział już nic więcej obraźliwego. Na swój dziwny sposób Luna wiedziała, że coś się zmieniło i to na lepsze.
— ZAMKNIJ SIĘ! – Teo ryknął – Mam w dupie co Ty i twój stuknięty ojciec zobaczyliście w Szwecji!
— Szwajcarii – Luna wtrąciła cicho – Co więcej – jej głos stawał się coraz głośniejszy i bardziej wyniosły – Mój ojciec i ja wcale nie jesteśmy szaleni. To, że Ty nie widzisz nic poza czubkiem swojego nosa, nie oznacza, ze jestem szalona. Nie wiem, jaki masz problem, ale nie musisz się na mnie wyżywać. Mam zostać Twoją żoną, a nie workiem bokserskim.
Po jej wybuchu nastała cisza. Teo nie powiedział już nic więcej. Po raz kolejny blondynka sprawiła, że oniemiał.
Luna uśmiechnęła się, otworzyła najnowszy numer Żonglera i zaczęła czytać artykuł o Gnębiwtryskach. Jej przyszły mąż nie przeprosił, ale nie powiedział już nic więcej obraźliwego. Na swój dziwny sposób Luna wiedziała, że coś się zmieniło i to na lepsze.
XXXXX
Tym razem Draco
obudził się po Hermionie. Wydawało się, że wzięła sobie za cel wstać pierwsza,
tak by mogła okupować łazienkę.
— Granger! Pospiesz się w końcu! – krzyknął uderzając w drzwi.
Minęło kolejne dziesięć minut, a ona wciąż nie wychodziła z łazienki. Przyzwyczajony do tego, że zawsze dostaje to co chce, Draco tracił cierpliwość.
Podszedł i uderzył ponownie.
— Granger, masz wyjść stamtąd nim policzę do dziesięciu, albo…
Nie dane mu było dokończyć zdania, bo drzwi otworzyły się i Hermiona stanęła przed nim z różdżką przy jego gardle.
— Albo co, Malfoy? – zapytała z nutką grozy w głosie – Rzucić na mnie klątwę?
Draco nie powiedział nic, decydując po prostu się na nią
gapić. Wtedy zdał sobie sprawę, że nie miała na sobie nic poza ręcznikiem.
Spojrzał w dół i zobaczył jej kremowo białe nogi wystające spod ręcznika, który
pozostawiał mało dla wyobraźni. Draco przełknął
ślinę. To nie może być prawda. Nie mógł pomyśleć, że Granger jest atrakcyjna.
Naprawdę potrzebuje wziąć prysznic i obudzić się. — Granger! Pospiesz się w końcu! – krzyknął uderzając w drzwi.
Minęło kolejne dziesięć minut, a ona wciąż nie wychodziła z łazienki. Przyzwyczajony do tego, że zawsze dostaje to co chce, Draco tracił cierpliwość.
Podszedł i uderzył ponownie.
— Granger, masz wyjść stamtąd nim policzę do dziesięciu, albo…
Nie dane mu było dokończyć zdania, bo drzwi otworzyły się i Hermiona stanęła przed nim z różdżką przy jego gardle.
— Albo co, Malfoy? – zapytała z nutką grozy w głosie – Rzucić na mnie klątwę?
Gdy stał pod gorącym strumieniem, Draco potrząsał głową
próbując przywrócić zdrowe zmysły. Nie mógł pozwolić, by to małżeństwo
sprawiło, że zwariował. Musi pamiętać kim jest. On jest Draconem Malfoyem, a
ona Hermioną Granger. Tak, jest kobietą . Tak, jest atrakcyjna. I tak, ma dobre
serce i jest bardzo mądra. Ale jest też
jego wrogiem, a o tym Draco nie mógł zapomnieć.
Genialny rozdział. Fajnie że tłumaczysz to opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńLuna mnie po prostu rozwala. Cieszę się że codziennie dodajesz rozdziały.
Super! Jestem pod wrażeniem :D chyba Draco nie wytrzyma długo w celibacie xd
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o celibat... Przekonasz się już jutro ;)
UsuńTrafiłam do Ciebie, kiedy przeczytałam miniaturkę na Katalogu Granger - tak między nami była naprawdę świetna - postanowiłam wpaść na Twojego bloga i zobaczyć co piszesz. Najpierw zabrałam się za to opowiadanie; naprawdę bardzo się cieszę, że je tłumaczysz! Co więcej, zauważyłam, że rozdziały pojawiają się codziennie, więc już w ogóle jestem zachwycona. Opowiadanie jest naprawdę świetne, każdy rozdział wciągający, poza tym jest opisana niebanalna historia, w którą zostały wplecione wątki humorystyczne - świetnie.
OdpowiedzUsuńJeszcze dzisiaj zabiorę się za drugie, skończone już opowiadanie - jest ono Twojego autorstwa czy również tłumaczenie? :) Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział! Już odliczam godziny.
http://niewolnicy-wlasnych-wspomnien.blogspot.com
Pozdrawiam,
M.
Dziękuję za miłe słowa :) Też jestem wielką fanką tego opowiadania i po prostu czułam, że muszę je przetłumaczyć!
UsuńDrugie opowiadanie jest mojego autorstwa ;) Cieszę się, że wpadłaś do mnie :)
Ja po prostu... kocham to opowiadanie. Całym ♥. Ron - wredna szuja. Czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńBrawo Malfoy, eureka. Hermiona to kobieta i
OdpowiedzUsuńdo tego atrakcyjna. Super rozdział, już nie mogę
doczekać się kolejnych
Będzie gorąco! :)
UsuńOch uwielbiam twoje tłumaczenia. Kiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńjutro :)
UsuńW odpowiedzi na komentarz Avalon napisałaś, że będzie gorąco.
OdpowiedzUsuńCo masz na myśli?.. Już mam padaczkę - nie mogę się doczekać!
Hariet
harrmionehariet.blogspot.com/ - zapraszam (:
No i jednak się stało... boję się ich planu! Mam nadzieje, że jednak nie dojdzie on do skutku. Cieszy mnie wymiana zdań pomiędzy naszą główną parą. Coś między nimi zaczyna się zmieniać... na lepsze. Draco powoli uświadamia sobie, że Granger... jest kobietą. Może to dziwnie brzmi, ale jednak. W końcu zawsze postrzegał ją jako niewartościową szlamę. Idę dalej!
OdpowiedzUsuńhttp://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/
Znowu super! Ale krótko... :(
OdpowiedzUsuń21 year old Clinical Specialist Thomasina Josey, hailing from Haliburton enjoys watching movies like Aziz Ansari: Intimate Moments for a Sensual Evening and Worldbuilding. Took a trip to Himeji-jo and drives a MX-6. sprawdz
OdpowiedzUsuń