Witam was serdecznie po tak długiej przerwie :) Jestem niesamowicie zaskoczona przede wszystkim ilością komentarzy pod ostatnim rozdziałem. To bardzo dużo dla mnie znaczy. Czy pod tym rozdziałem też pokażecie, że potraficie? :) Mam nadzieję! Poza komentarzami jestem pod wrażeniem ilości wyświetleń. Siedemnaście i pół tysiąca?! SZOK! ;) Nie przedłużam, zapraszam na rozdział :)
________________________________
Tygodnie poprzedzające ślub Hermiony i Draco minęły w mgnieniu oka. Boże narodzenie,
które było przepełnione wydarzeniami, nadeszło tak szybko jak minęło. Draco i
Hermiona spędzili tydzień poprzedzający święta Bożego Narodzenia i Wigilię w
domu Hermiony. Draco nie tylko poznał jej rodzinę, ale również poinformował
rodziców o zbliżającym się ślubie. Oczywiście, byli oni początkowo
wstrząśnięci, że ich córka została zmuszona do zawarcia zaaranżowanego
małżeństwa, a wiedzieli, że chłopak prześladował ją przez wszystkie lata nauki.
Na szczęście, nie znali jego mrocznej przeszłości (Hermiona nigdy nie
powiedziała im o wojnie czarodziejów). Uspokoili się, gdy zdali sobie sprawę,
że bez względu na wszystko, ich córka wydawała się bardziej niż zadowolona ze
swojego sparowania. Było oczywiste dla wszystkich, że łączy ich prawdziwe
uczucie. Poza tym, Grangerowie i Draco spędzili ten tydzień na rozmawianiu o
mugolskich tradycjach i pracy nad małżeństwem.
W Wigilię Bożego Narodzenia rodzina udała się na pasterkę, a
po powrocie do domu wszyscy usiedli przy kominku. Hermiona nie mogła oprzeć się
wrażeniu rozczarowania, gdy otworzyła paczkę od Draco i znalazła w niej kilka
książek. Oczywiście była wdzięczna, że poświęcił czas, by znaleźć książki,
które chciała przeczytać, ale tak naprawdę z ekscytacją wyczekiwała, aż on
otworzy jej romantyczny prezent. Dała mu coś, co było zarówno dla niej i dla
niego. Wewnątrz była kartka: „Dla mojego ukochanego” z bonem do sklepu z
bielizną. W środku znajdował się dopisek: „Wybierz coś, w czym chcesz mnie
zobaczyć w Naszą noc”. To było dla niej trudne, by kupić coś takiego, zważywszy
na intymność tej chwili. Na szczęście, Draco rozumiał jak duży krok jest to dla
niej. To, w połączeniu z jej nieudolną
próbą maskowania rozczarowania z jego prezentu, spowodowało, że zachichotał,
wiedząc, co jeszcze ma dla niej w zanadrzu.
Później, gdy mieli odrobinę prywatności, położył przednią małe pudełko.
— Co to? – zapytała z zaciekawieniem.
— Reszta twoich prezentów – uśmiechnął się ochoczo.
Otworzyła go z ekscytacją i aż jęknęła, gdy zobaczyła co było w środku. W pudełku znajdowała się para kolczyków.
— To pamiątka rodzinna – Draco wyjaśnił cicho. – Przeznaczona, by mąż dał Pannie Młodej w dniu ślubu. Nie chciałem czekać.
— Są oszałamiające! – Hermiona tryskała szczęściem – Ale… są zielone, czy czerwone? – zapytała marszcząc czoło.
Draco zaśmiał się.
—Dziedzictwem Slytherinu są oczywiście szmaragdy. Zaczarowałem je, by odzwierciedlały naszą jedność. Nie są ani, czerwone, ani zielone, w tym samym czasie – zupełnie jak my — dokończył cicho, wpatrując się w nią, tak jakby zobaczył słońce po raz pierwszy w życiu. Hermiona poczuła jak do jej oczu napływają łzy i pocałowała go.
Później, gdy mieli odrobinę prywatności, położył przednią małe pudełko.
— Co to? – zapytała z zaciekawieniem.
— Reszta twoich prezentów – uśmiechnął się ochoczo.
Otworzyła go z ekscytacją i aż jęknęła, gdy zobaczyła co było w środku. W pudełku znajdowała się para kolczyków.
— To pamiątka rodzinna – Draco wyjaśnił cicho. – Przeznaczona, by mąż dał Pannie Młodej w dniu ślubu. Nie chciałem czekać.
— Są oszałamiające! – Hermiona tryskała szczęściem – Ale… są zielone, czy czerwone? – zapytała marszcząc czoło.
Draco zaśmiał się.
—Dziedzictwem Slytherinu są oczywiście szmaragdy. Zaczarowałem je, by odzwierciedlały naszą jedność. Nie są ani, czerwone, ani zielone, w tym samym czasie – zupełnie jak my — dokończył cicho, wpatrując się w nią, tak jakby zobaczył słońce po raz pierwszy w życiu. Hermiona poczuła jak do jej oczu napływają łzy i pocałowała go.
Podążając za tradycją Hermiony podczas świąt Bożego
Narodzenia, udali się następnie do Weasleyów. W tym roku było trochę dziwnie,
zważywszy, że Hermiona i Ron nie pogodzili się jeszcze. Na szczęście, Astoria
była teraz na wakacjach. Kiedy odkryli jak bardzo oboje są napaleni, nagle
zaczęło dobrze im się układać, znaleźli wspólną płaszczyznę. Każdy był
wdzięczny, kiedy para „dostawała swój pokój”. Weasleyowie może byli jedną z
najbardziej gościnnych rodzin, ale nawet oni nie mogli znieść tyle obecności
Astorii.
Zaraz po tym, jak Hermiona i Draco przybyli, chłopak
natychmiast przeprosił wszystkich Weasleyów za to, jak zachowywał się w
ostatnich latach. To, w połączeniu z pochwałami od Harry’ego i Ginny sprawiło,
ze powoli zaczął budować nową relację z rudzielcami. Reszta wakacji przebiegła
w miłej atmosferze, przepełnionej walkami na śnieżki, smacznymi daniami Pani
Weasley i mnóstwem śmiechu. Każdy wolny czas spędzali na dokonywaniu uzgodnień
dotyczących wesela. Zbyt szybko nadszedł czas powrotu do Hogwartu, a do ślubu
pozostał już tylko miesiąc.
Czas szybko mijał. Draco i Hermiona byli już przytłoczeni
staraniem, by wszystko w ich dniu było idealne. W międzyczasie odbył się ślub
Teo i Luny. Jak to zawsze bywa z Luną, ślub był nietuzinkowy, choć piękny. Luna
miała na sobie jasnożółte wdzianko, a słoneczniki były absolutnie wszędzie. Teo
miał na sobie ozdobny smoking i wydawał się być zachwycony widząc Lunę
cwałującą do ołtarza. Słychać było zbiorowe westchnienie, gdy urzędnik z
ministerstwa oznajmił, że może pocałować pannę młodą, a Teo rozpoczął
bezwstydny, namiętny pocałunek. Było jasne, że ta niezwykła para będzie żyła
długo i szczęśliwie.
Dwa tygodnie później przyszła kolej na Draco i Hermionę.
McGonagall przygotowała specjalny eliksir by rodzice Hermiony mogli przybyć do
Hogwartu. Przenieśli się świstoklikiem i zostali przywitani przez Hermionę
trzymającą wiadro i aspirynę. Jej ojciec od razu zgłosił się na ochotnika, by
pomóc w ostatnich przygotowaniach do ślubu, chociaż Hermiona wiedziała, że tak
naprawdę chciał na własne oczy zobaczyć jak wszyscy wokół używają do tego
magii. Matka towarzyszyła jej w szykowaniu się do ślubu.
Przygotowywanie Hermiony okazało się nie lada wyzwaniem. Jej
matka, Parvati, Ginny i Pani Weasley miały różne opinie na temat tego, jak mają
wyglądać jej włosy i jaki makijaż powinna mieć w tym dniu. Ostatecznie wszystko
rozwiązała Luna, na swój cichy sposób. Jedyne co zrobiła, to spokojnie zapytała
Hermionę, co ona myśli, a pozostałe cztery kobiety zamilkły. Nagle wszyscy
wybuchnęli śmiechem.
—Masz rację Luna, myślę, że opinia Hermiony też się liczy! – Molly roześmiała się.
—Tak kochanie, jak chcesz wyglądać? – jej matka zapytała, patrząc z czułością i łzami w oczach.
—Wiesz, nie jestem ekspertem w tych sprawach, ale chciałabym coś prostego i eleganckiego. Tylko nie zapomnij użyć mnóstwo środka wygładzającego do moich włosów! – zaśmiała się.
—Masz rację Luna, myślę, że opinia Hermiony też się liczy! – Molly roześmiała się.
—Tak kochanie, jak chcesz wyglądać? – jej matka zapytała, patrząc z czułością i łzami w oczach.
—Wiesz, nie jestem ekspertem w tych sprawach, ale chciałabym coś prostego i eleganckiego. Tylko nie zapomnij użyć mnóstwo środka wygładzającego do moich włosów! – zaśmiała się.
Wszystkie rzuciły się w wir przygotowań, wzajemnie się
uzupełniając. Parvati wzięła się za makijaż, Ginny zmagała się z jej włosami,
Luna przygotowała jej biżuterię i podwiązkę, mama siedziała trzymając ją za
rękę i zagadywała ją, by uspokoić jej nerwy, a Pani Weasley wykonywała zaklęcia
przeciw poceniu dla Hermiony i przeciw więdnięciu na jej bukiet. Kiedy
skończyli, Hermiony włosy były w połowie upięte, a w połowie rozpuszczone,
eleganckie i lśniące. Część upięta była podtrzymywana przez grzebienie ozdobione
perłami i kryształami. Opadające kosmyki zakręcone były w loki. Jej makijaż był
bardzo subtelny, podkreślał jej atuty, oczy mieniły się na srebrno, tak jak
wzór pokrywający jej suknię. Wyglądała absolutnie oszałamiająco. Gdy Ginny
odsłoniła lustro, tak by mogła się zobaczyć, Hermionie zaparło dech w
piersiach.
To ona? Nigdy nie czuła się tak piękna w całym swoim życiu. Wyglądała jak Panna Młoda. Nie mogła się doczekać, aż zobaczy ją Draco. Spojrzała na kobiety, którym tak wiele zawdzięczała i podziękowała im wylewnie.
To ona? Nigdy nie czuła się tak piękna w całym swoim życiu. Wyglądała jak Panna Młoda. Nie mogła się doczekać, aż zobaczy ją Draco. Spojrzała na kobiety, którym tak wiele zawdzięczała i podziękowała im wylewnie.
Udało im się przygotować ją w rekordowym czasie, i bardzo
dobrze, bo nadszedł czas, by rozpocząć ceremonię. Hermiona wstała ostrożnie,
czując, że jak jej nogi zmieniają się w galaretę. Kiedy wyszła z pokoju, w
który się szykowała, natrafiła na czekającego na nią ojca. Pospieszyła mamę i
przyjaciółki by zajęły miejsce na szycie schodów prowadzących do wejścia, gdzie
orszak weselny miał się rozpocząć. Ślub miał miejsce w Wielkiej Sali. Kiedy
kobiety zniknęły za rogiem, odwróciła się do ojca i zapytała:
— Jesteś gotów?
— A Ty jesteś? – odpowiedział poważnie
—Właściwie, myślę, że jestem! – powiedziała z nerwowym uśmiechem – Przerażona, ale gotowa.
— Więc chodźmy! – odpowiedział jej ojciec – Kocham Cię Hermiona – dodał – I ten chłopak również, jestem tego pewien.
Przytulając ojca, z oczami pełnymi łez wzruszenia, dziękując po cichu Pani Weasley, za jej pracę włożoną w przygotowania do ślubu, Hermiona schodziła ramię w ramię z tatą po schodach. To było to. Wychodziła za mąż.
— Jesteś gotów?
— A Ty jesteś? – odpowiedział poważnie
—Właściwie, myślę, że jestem! – powiedziała z nerwowym uśmiechem – Przerażona, ale gotowa.
— Więc chodźmy! – odpowiedział jej ojciec – Kocham Cię Hermiona – dodał – I ten chłopak również, jestem tego pewien.
Przytulając ojca, z oczami pełnymi łez wzruszenia, dziękując po cichu Pani Weasley, za jej pracę włożoną w przygotowania do ślubu, Hermiona schodziła ramię w ramię z tatą po schodach. To było to. Wychodziła za mąż.
Denerwuję się jakby to był mój ślub.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Theodora i Lunę, słodka para, słodka <3
TUNA! TUNA! TUNA!
Harry i Ginny to taka zajebista para! :D
Swoją drogą, to kto ogląda Czarę Ognia dzisiaj o 20?
Acchhh! I sto lat Harry, Neville i J.K Rowling ♥
Czekam, czeeekaaammm!
Caaałusy!
H
http://harrmionehariet.blogspot.com/ - zapraszam ccc;;;
Nie wiem co powiedzieć, genialnie przetłumaczone. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
E.
http://uniesmy-ponad-niebo.blogspot.com/
czekam z niecierpliwością na relacje z wesela, bo zostało to ucięte w taki wredny sposób że idzie sie wkurzyć
OdpowiedzUsuńSuper tłumaczenie! Nie mogę doczekać się ślubu.
OdpowiedzUsuńAnapneo
albusdumbledorereally-hp.blogspot.com/
Super! Już sobie wyobrażam jak wszystkie kobiety skaczą koło Hermiony... Wiem już co w następnym rozdziale, ale i tak czekam na tłumaczenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Lena
milosc-dopadnie-cie-i-tak.blogspot.com
To piękne, jeszcze z telefonu poleciała mi piosenka pt "beautyfull day" i rozpływam się. Dodatkowo dziś 35 urodziny Harrego i leciał dziś w tv och! Cudowny dzień jak i to tłumaczenie :-*
OdpowiedzUsuńSuuuuper rozdział! Cudo!�� kiedy następny? Nie mogę sie doczekać!!!
OdpowiedzUsuńDramione ♥
OdpowiedzUsuńWpadłam na twojego bloga przypadkiem i zostaję ♥
Muszę trochę nadrobić... Ale od czego są noce ;)
Zapraszam do siebie hermiona-i-malfoy.blogspot.com
Swietny rozdzial :* Cudo.... nie moge doczekac sie slubu bleisa i parvati...i oczywiscie nowego rozdzialu :D
OdpowiedzUsuńZycze weny
RoztrzepanaJakNikt
Na Merlina, ja chcę wiedzieć co będzie dalej :* Aż mi w środku buzuje... No dobra teraz pytanie:
OdpowiedzUsuńKiedy NEXT?
Pozdrawiam, Kira :*
Ta końcówka! Okropne, jak można zakończyć to w takim momencie?
OdpowiedzUsuńMiło było wejść i zobaczyć nowy rozdział.
Luna i Teo tacy słodcy. ❤ Tak jak i Draco z Hermioną. I fajnie, że Wesleyowie pogodzili się z Draco.
Dziękujemy, że tłumaczysz te fanfiction. Znowu rozdziały będą dodawane codziennie? :)
A ja czekam na noc poślubna!
OdpowiedzUsuńCudowny blog i rozdział ;* nie mogę się doczekać następnego !! ❤
OdpowiedzUsuńWohooo! Świetne IDE czytać kolejne *-* ~Pani B.
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie ślubu w wielkiej sali :D haha
OdpowiedzUsuńMyślę jednak, że czułam dokładnie to samo co panna młoda. Byłam zestresowana, jakby to ja zaraz miała stanąć na ślubnym kobiercu. Jestem ciekawa dalszego rozwinięcia akcji!
Nie wierzę, że kończy się w takim momencie! Ale i tak jestem szczęsciarą i czytam jak już jest następny rozdział!
OdpowiedzUsuń